Jaki jest przepis na doskonałą zabawę? Wybrać się z 90 uczniami na 2-dniową wycieczkę do Clary Lary i w góry Wicklow! Skąd to wiemy? Bo sprawdziliśmy. Uczniowie klas 3-gimnazjum wybrali się bowiem w miniony weekend na podbój Clary Lary oraz gór Wicklow. Pierwszego dnia naszej zielonoszkolnej przygody zdobywaliśmy park rozrywki, położony pięknie w górach. [end]
Pogoda była dla nas łaskawa i aż do grilla bezdeszczowa. Jednak co to za zabawa, jak nie można być mokrym od stóp do głów? Na szczęści Clara Lara dyponuje „rozrywkami”, które pozwalają bezkarnie moczyć się dzieciakom. Zjeżdżalnie, łódki, kajaki, liny zawieszone na wodą czy pływająca tratwa, z której można skakać do wody, to spełnienie marzeń dla każdego dziciaka, który uwielbia się chlapać w wodzie. I naszych uczniów, a jakże. Spędziliśmy niemalże cały dzień na tym chlapaniu się i pysznej zabawie, by wieczorem dotrzeć do hostelu, ale zabawy końca jeszcze nie było. Wykorzystaliśmy piękną pogodę i spożytkowaliśmy reszty (niespożytej) energii na gry i zabawy w pięknych okolicznościach przyrody górnego jeziora w Glendalough, kto był ten wie cóż za piękny to zakątek Irlandii. 
Jeżeli ktoś myśli, że na tym koniec, się myli. Na uczniów po powrocie czekała pyszna kolacja i zabawa na dyskotece, która okazała się frekwencyjnym i tanecznym sukcesem. A już całkiem późną nocą nauczyciele przygotowali specjalną niespodziankę uczniom, wizytę najprawdziwszych duchów …i Elsy (tak to był pan Adam). Drugi dzień naszym drogi uczniom upłynął na wspinaczce górskiej. Miło było patrzeć na ich determnację! Po pysznym i wyczekanym obiedzie odjechaliśmy zmęczeni, ale pełni wrażeń w stronę Dublina. Widok smacznie śpiących dzieciaków w autokarach, bezcenny.
... gdzie nauka jest przygodą
Menu
