Miłakowo – relacja z pobytu

Wycieczka do Miłakowa to wszystko czego się spodziewaliśmy i jeszcze więcej! Nie ma nic lepszego niż podróżowanie i spędzanie czasu z taką świetną ekipą! Nasza duża, lecz skromna grupka spotkała się na lotnisku, około piątej nad ranem (czas, który był zdecydowanie koszmarem dla niektórych z nas!). Po rozdaniu kart pokładowych, skierowaliśmy się do naszej bramki. Dziękujemy miłym pracownikom na lotnisku, że nie przeszukiwali nam walizek, ponieważ gdyby je otworzyli, to byśmy już ich nie zamknęli! Wskoczyliśmy do samolotu, a nasz trzygodzinny lot był wypełniony rozmowami i ekscytacją! [end]Wylądowaliśmy na lotnisku w Gdańsku, gdzie nasza spora grupka rozdzieliła się na dwie – część do Łomży, a pozostali do Miłakowa. Zostaliśmy gorąco powitani na lotnisku, po czym od razu pomaszerowaliśmy na wycieczkę zwiedzać Gdańsk. Pan Mariusz oprowadził nas po starówce, muzeum Solidarności, Placu Solidarności (pomnik Trzech Krzyży), opowiadając o wszystkich zabytkach i ciekawostkach tego pięknego miejsca.Po zwiedzaniu wskoczyliśmy do autokaru i byliśmy w drodze do naszego „hotelu”. Gdy już dojechaliśmy do zakwaterowania, spodziewaliśmy się pięciogwiazdkowego hotelu… ale dowiedzieliśmy się, że będziemy spać w szkole! Jednak kolejny raz okazało się, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Zupka pomidorowa z ryżem zrobiła furorę, a kotlety schabowe to niebo w gębie! Nasze zabawy w chowanego po całej szkole w nocy są nie do zapomnienia, tak samo jak konkurencja w każdej dziedzinie sportowej pana Piotra i pani Krysi! Rowery, nordic walking, kosz, siatkówka, ping-pong, zabawa w Ciuciubankę oraz Babajaga patrzy… Naprawdę dają nam popalić! Bolą nas mięśnie, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia!Teraz tylko czekamy aż reszta gości dołączy do nas z Rosji oraz Anglii! Jak na razie nasze konwersacje z rówieśnikami przebiegają podobnie jak, „where are my klapki?” „they’re on the kaloryfer!” Dajemy radę po swojemu! Nie martwcie się drodzy Rodzice, jeżeli nie odbieramy od Was telefonów kiedy dzwonicie, to tylko dlatego, że tak dobrze się bawimy! Kolejnego dnia, wcześnie rano zebraliśmy się i wyjechaliśmy do Gdańska! Pomimo tego, że podróż była długa, nie nudziliśmy się. Autobus zamienił się w salon fryzjerski, a Pan Mariusz umilił nam drogę opowiadając wszystko, co każdy Polak powinien wiedzieć o Westerplatte. Miejscu, w którym rozpoczęła się II wojna światowa.Kiedy dotarliśmy na miejsce, rozciągnęliśmy nogi po długiej podróży i ruszyliśmy zwiedzać! Nasi rówieśnicy z Anglii oraz Rosji niestety nie znają języka polskiego tak dobrze jakby chcieli, więc zdecydowaliśmy się wyciągnąć pomocną dłoń (albo język ;)) i przetłumaczyć wszystko, co jest powiedziane po polsku na język angielski! Cieszy nas fakt, że jesteśmy dwujęzyczni i że możemy w takich sytuacjach pomóc innym! ️Po zwiedzaniu Westerplatte oraz kurczaku z KFC, biegiem ruszyliśmy na Stare Miasto w Gdańsku, gdzie mieliśmy czas wolny – nie obyło się, bez upuszczenia przez Martę loda… (znowu!) Większość z nas z szybkością wiatru pobiegła oglądać mecz Polski i Japonii – POLSKA, GOLA! ️ Pogoda nie mogłaby być lepsza! Po meczu wszyscy wsiedliśmy z powrotem do autokaru i pojechaliśmy do Malborka, który był ostatnią atrakcją tego dnia! Kiedy dotarliśmy na miejsce, byliśmy „padnięci”, mimo tego nie mogliśmy uwierzyć jaki piękny jest Zamek Krzyżacki w Malborku! Każdy musi go kiedyś zwiedzić. Podzieliliśmy się na trzy grupy i zostaliśmy oprowadzeni po całym zamku. W różnych zakamarkach pojawiali się zakapturzeni zakonnicy i kilka razy krew zmroziła się nam w żyłach. Wycieczka do Malborka podbiła nasze serca i byliśmy zachwyceni! W drodze powrotnej do Miłakowa, Pan Piotr rozkręcił imprezę w autokarze! O spaniu mogliśmy zapomnieć! Muzyka na cały regulator, każdy śpiewał, a Pan Piotr tańczył, na siedząco…Około 12 w nocy wróciliśmy do Miłakowa po bardzooo długim dniu, i wszyscy „padli na twarz”. Byliśmy wykończeni, ale warto było, ponieważ to był jeden z najlepszych dni naszego campusu na Mazurach! ️Sportowy czwartek pozwolił nam spalić kalorie i zrzucić zbędne kilogramy, które nabyliśmy w przepysznej miłakowskiej stołówce… Wyskakaliśmy się na trampolinach, popływaliśmy w aquaparku, a wieczorem nauczyliśmy się kroków do układu tanecznego. Jednym szło gorzej, drugim lepiej, finalnie wszyscy zatańczyliśmy w parach! To był wyjątkowo intensywny dzień!Piątek przywitał nas słonecznie. Jak zwykle pobudka z samego rana. Zjedliśmy śniadanko i dwoma autokarami (jest nas łącznie setka) wyjechaliśmy do Krutyni na kajaki. Niektórzy mieli spore problemy z wiosłowaniem i lądowali w szuwarach, nazwisk nie podamy, jesteśmy dyskretni… Tym razem jechaliśmy autokarem z Rosjanami, z którymi porozumiewamy się śpiewająco za pomocą rosyjskich piosenek. To naprawdę ciekawe doświadczenie! W Ukcie udaliśmy się na smakowity, domowy obiadek, wystarczy już fast foodów! Po posiłku, sympatyczny Pan kierowca zawiózł nas do pięknych Mikołajek, usytuowanych nad jeziorem. Mazury sprawiły, że poczuliśmy się jak na prawdziwych wczasach, jedliśmy pyszne gofry z truskawkami, odwiedziliśmy kolorowe bazarki, co niektórzy nawet dali sobie zapleść kolorowe warkoczyki! Na koniec udaliśmy się do szkoły w Baranowie, gdzie nasi piłkarze rozegrali mecz, pan Piotr wraz z cheerleaderkami dopingował grających. Zostaliśmy nawet pochwaleni za najgorliwsze kibicowanie!! Głośnia muzyka i żarty komentatora pana Roberta wprawiły wszystkich w dobre nastroje. Było bardzo wesoło! Na koniec, został nam do pokonania park linowy… Spojrzeliśmy lękowi prosto w oczy i zwyciężyliśmy samych siebie! W nagrodę mogliśmy odreagować stresy w centrum handlowym…To by było na tyle!Do zobaczenia za rok, Miłakowo!Już odliczamy dni!Tekst: Martyna Pawlak, Oliwia Rumińska, Wikroria Zawacka-Kalinowska,Marianna Brzozowska.

Inne ciekawe newsy

Robert Moskwa w naszej szkole

Warsztaty aktorskie z Robertem Moskwą? Czemu nie! W naszej szkole wszystko jest możliwe Pan Robert, znany m.in. z seriali „M jak Miłość” czy „Ojciec Mateusz”, odwiedził nas w ubiegłą sobotę,

Rosną gwiazdy dziennikarstwa

Nasi uczniowie wyrastają na gwiazdy dziennikarstwa! Publikacje naszych aspirujących felietonistów ukazują sią regularnie w Nasza Gazeta w Irlandii i Magazyn MIR W najnowszym numerze Magazynu MIR ukazał się reportaż Iny