Z Liamem Neesonem i Jeffem Wayne spotkałam się w Dublinie na europejskiej konferencji prasowej przed światową premierą musicalu, a zarazem multimedialnego widowiska „Wojna Światów”. Panowie sprawiali wrażenie zgranego teamu i byli wyraźnie zadowoleni ze współpracy i osiągniętych rezultatów. Atmosfera spotkania była znakomita. Niesamowite wrażenie sprawiał zwłaszcza Liam, świetnie wyglądający w przeddzień swoich sześćdziesiątych urodzin.[end]A.M. Gratulacje z okazji zbliżających się urodzin.L.N. A tak, rzeczywiście. Dziękuję. Okrągła czterdziestka. (śmiech)A.M. To Twój powrót w rodzinne strony. Udało Ci się odwiedzić ulubione miejsca w Dublinie?L.N. Obawiam się, że niestety będąc w moim wieku trzeba się liczyć z tym, że knajpki z czasów moich wypadów studenckich niestety już nie istnieją.A.M. Dubliński Abbey Theatre wciąż prężnie działa.L.N. Tak, bardzo dobrze pamiętam to miejsce. Zaraz po studiach, stawiałem tam pierwsze kroki na teatralnej scenie. Tu zaczęła się moja przygoda z aktorstwem.A.M. Jeff, czy decyzja o zmianie hologramu Richarda Burtona była trudna?J.W. Wyzwanie dotyczyło przede wszystkim pierwszego podwójnego albumu, wydanego przy współpracy z Richardem. Nie wymagał on żadnych zmian ani ulepszeń, ale z czasem zaczęto mnie pytać czy nie spojrzałbym na ten materiał pod innym kątem.Czułem już, że sama historia i sposób w jaki jest napisana ma ogromną wartość. Jednocześnie odkryłem, że wciąż istniało wiele pomysłów zarówno w oryginalnym skrypcie jak i w mojej głowie, które nigdy dotąd nie zostały wykorzystane. Najważniejszym powodem zmiany był oczywiście fakt, że udział Richarda, który zmarł 1984 roku jest ostatecznie zakończony. Zrobiliśmy wspólnie 74 sekwencje , które nie tylko pojawiły się w słuchowisku , ale także zostały technicznie przetworzone, nagrane i wydane na płycie. Kiedy powróciłem do tego projektu, doszedłem do wniosku, że jest w tej opowieści miejsce na nowe wątki. Szczególnie chciałem rozwinąć historię związku dziennikarza Georga oraz jego narzeczonej Carrie.A.M. Liam, wiem że posiadasz od dawna zarówno kasetę ze słuchowiskiem , którą zakupiłeś kiedy ukazał sie pierwszy podwójny album. Przeczytałeś także powieść „ Wojna Światów”. Czy kiedykolwiek myślałeś, że pewnego dnia mógłbyś zagrać w tej produkcji?L.N. Nie, nigdy. Kiedy przeczytałem książkę, byłem nastolatkiem. Zachwyciła mnie ta historia. Prawdopodobie jest to pierwsza pozycja z lieratury fantastyczno-naukowej. Znakomite dzieło lietarckie. Klasyka science-fiction.A.M. Jeff, dlaczego Liam wydawał się najbardziej pasować do tej roli?J.W. : Cóż, chciałbym powiedzieć, że miałem długą listę aktorów, których brałem pod uwagę. Jednak tak naprawdę była tylko jedna osoba, którą niemal od razu wytypowałem i to był właśnie Liam.Praktycznie zaproponowanie tej roli Liamowi to była naturalna konsekwencja decyzji o rozbudowaniu całej historii. Byłem przekonany,że Liam doskonale przejmie rolę, w którą poprzednio wcielił się Richard Burton. Trudno mi było przewidzieć jaka będzie jego reakcja. O tym, że posiadał kasetę z oryginalnym słuchowiskiem sprzed 33 lat oraz że przeczytał książkę, dowiedziałem się dopiero podczas naszego spotkania w Nowym Jorku. Na szczęście zgodził się przyjąć moją propozycję.A.M. Jaka była Twoja reakcja kiedy zaproponowano Ci rolę w którą wcześniej wcielił się Richard Burton?L.N. Oczywiście poczułem się bardzo zaszcycony i było to dla mnie wielkie wyróżnienie. Jednocześnie muszę przyznać, że poczatkowo byłem zupełnie przytłoczony tym czego dokonał Richard. Po zakupieniu kasety, niemalże ją pochłonąłem, wciąż słuchałem jego narracji .Wielkiem wyzwaniem dla mnie było zmierzenie się z oryginalną wersją. Wciąż w myślach słyszałem jego głos. Kusiło mnie ,żeby raz jeszcze wrócić do kaset ze słuchowiskiem, ale stwierdziłem,że to tylko pogorszy sprawę. Uznałem, że najlepiej będzie zrobić to na własny sposób i nie ulec presji oryginału. Jeff dając mi tę rolę uznał, że mam do niej predyspozycje, uwierzył w mój głos jako najlepszy instrument.A.M. Jak zatem ostatecznie udało się zapomnieć o kreacji Burtona?L.N. Cóż, kiedy przyszedł moment nagrania, znaleźliśmy sie w bardzo małym studio. Panowała atmosfera skupienia i koncentracji. Pomyśłałem o tym co jest tu i teraz. Kim jestem, kim są ludzie z którymi pracuję. Zaufałem zarówno im jak i własnej intuicji i dalej wszystko potoczyło się już samo.A.M. Najnowsza Wojna Światów przeszła kilka zmian. Między innymi dużo więcej miejsca poswięcono postaci Carrie. W oryginalnej produkcji był tylko mały epizod.J.W. Tak, zgadza się. Rzeczywiście wątek Carrie został poprzednio niemal zupełnie pominięty. W najnowszej wersji druga część rozpoczyna się od pięknej sceny, w której wszystko dookoła się wali i rozpada w skutek marsjańskiego ataku, a jednocześnie silne uczucie pomiędzy Gerrardem i Carrie cementuje całą historię. Z Liamem wyprodukowaliśmy 90 sekwencji. Dla porównania, w poprzedniej wersji były 42. Już to pokazuje jak bardzo rozbudowaliśmy oryginalną produkcję.Wcześniej Carrie miała tylko rolę epizodyczną. W najnowszej Wojnie Światów zarówno bohaterka jak i dziennikarz ukazani są w trójwymiarze. A.M. Związek Garrarda i Carrie stał się jednym z głównych wątków?J.W. Tak, jak najbardziej. Kiedy omawiałem ten pomysł z Liamem, bardzo podobała mu się ta zmiana. Od razu mieliśmy przeczucie, że wzbogaci to produkcję i widzom spodoba się element uczuciowy, który stanie się dopełnieniem tej historii.L.N. I jest nikła szansa, że Gerard i Carrie jednak będą razem.A.M. Widzowie na pewno są bardzo ciekawi jak to wszystko się zakończy, chociaż ja sama nie jestem zwolennikiem happy – endów.L.N. Wcale mnie to nie dziwi. Wy Polacy macie taką dramatyczną duszę (śmiech).A.M. No tak, mamy to w genach…. powracając jeszcze do technicznej strony tej produkcji. Jest w niej mnóstwo efektów specjalnych . Jak wyglądała praca z zielonymi ekranami. Czy wciąż było to wyzwaniem czy jesteś już przyzwyczajony?L.N. Rzeczywiście, pracowałem już z tą technologią, min. w Gwiezdnych Wojnach. Jednocześnie w tym wypadku wciąż nie było to łatwe, bo ujęcia musiały być bardzo dokładne. Nigdy wcześniej moja postać nie była wyświetlana w postaci hologramu. Bardzo interesująca była interakcja z osobami, które zastępowały aktorów mających pojawiać się na scenie. Bardzo pomógł mi kontakt z żywymi dublerami. Nie musiałem grać do piłki tenisowej, jak przy kręceniu Gwiezdnych Wojen. A.M. Czy krążą już jakieś anegdoty z pracy nad musicalem? Wydarzyło się coś zabawnego?L.N. Mówiąc szczerze to niestety wszystko poszło zgodnie z planem, bez żadnych większych wpadek. Pracowaliśmy w studio zaledwie cztery dni. J.W. Rzeczywiście, obyło się bez większych niespodzianek. Przychodzi mi jednak na myśl pewna historia dotycząca jeszcze Richarda Burtona. Mieszkał on wtedy w Stanach Zjednoczonych i nie wiedział, że słuchowisko Wojna Światów już się ukazało i odniosło wielki sukces. Wytwórnia zwana wówczas CBS, obecnie Sony, przygotowywała się do wręczenia nagrody złotej i platynowej płyty dla tego albumu a Richard wciąż nie zdawał sobie z niczego sprawy.Wybrał sie na urlop do Walii, aby odwiedzić rodzinę i przyjaciól. Dopiero kiedy nagle wszyscy zaczęli podchodzić do niego z winylowym krążkiem prosząc o autograf, dowiedział się, że album już jest na rynku i się podoba. Zupełnie nie spodziewał się, że cieszy się on tak wielką popularnością i sprzedano tak wiele egzemplarzy.Pamiętam zadzwonił wtedy do mnie i umówiliśmy się na spotkanie w Londynie. Pomimo ,że wcześniej jako aktor był nominowany 7 razy do Oskara, fakt otrzymania złotej i platynowej płyty był dla niego szczególnym wyróżnieniem. Nie mół uwierzyć że teraz stał się gwiazdą pop. Naprawdę było to dla niego jako aktora zupełnie niespodziewanym, wielkim osiągnięciem.A.M. Liam, premiera tego wyjątkowego spektaklu w Polsce odbędzie się w styczniu 2013 w Gdańsku. Czy polscy widzowie będą mieli okazję spotkać się z Liamem Neesonem?L.N. Mam taką nadzieję. Ostatni raz miałem zaproszenie do Bydgoszczy, aby odebrać przyznaną mi w 2010 roku nagrodę im. Krszysztofa Kieślowskiego. Niestety, ze względu na bardzo złe warunki pogodowe, nie udało mi sie wylecieć z Londynu. Polska premiera Wojny światów odbędzie się również zimą, ale miejmy nadzieję,że tym razem pogoda będzie łaskawsza i nie pokrzyżuje nam planów.A.M. Serdecznie zapraszamy. Dziękuję bardzo za interesującą rozmowę.
8 grudnia – Konferencja zimowa dla nauczycieli polonijnych
Już 8 grudnia zapraszamy wszystkich nauczycieli polonijnych na Konferencję zimową „O zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. Pomoc i wsparcie”. Lista miejsc ograniczona, zapisy: anita.rogowska@szkolasen.com Celem Konferencji zimowej jest przeprowadzenie w