Polska Szkoła SEN paradowała już po raz czwarty!

Polska Szkoła SEN już po raz czwarty wzięła udział w Paradzie św. Patryka w Dublinie. Przygotowania trwały kilka tygodni, podczas których uczniowie wytrwale ćwiczyli układy, które w całości zaprezentowali już na ulicach stolicy Irlandii. Hasło przewodnie parady brzmiało “Celebrujmy teraz” nawiązując do osiągnięć Irlandii we współczesnej kulturze i sztuce. [end]Stroje uczestników z Polskiej Szkoły SEN – wróżek i leprechaun`ów – doskonale oddawały ducha tegorocznej parady. A wszystko to dzięki kilku elementom, które „uwspółcześniały” znany nam wizerunek tych baśniowych postaci. Strój wróżek wzbogacono perukami, makijażem i tatuażami w stylu Amy Winehouse. Podobnie stroje skarztów zawierały elementy tatuażu. Najmłodszych dzielnie wspierali rodzice – którym przypadła funkcja „pchaczy” platformy w kształcie wielkiego zielonego kapelusza. Tak przybrani, przebrani i wystrojeni, punktualnie w samo południe, wyruszyli na ulice Dublina, podążając za Wielkim Marszałkiem – komikiem Brendanem O`Carrollem. Wzdłuż głównych ulic Dublina – od Parnell Square, przez O`Connell Street, Dame Street aż do Katedry św. Patryka czekała na nich ponad półmilionowa publiczność przybyła tego dnia do stolicy Irlandii z całego świata. Grupy taneczne, aktorzy oraz mobilne platformy mają do pokonania tego dnia aż 3,1 kilometra. Paradę ze specjalnej trybuny honorowej obserwował prezydent Michael Higgins z małżonką i Lord Mayor City of Dublin Christy Burke. – To wielki zaszczyt i przyjemność uczestniczyć w paradzie, móc przybijać „piątkę” z tymi wszystkimi ludźmi, którzy przyszli nas oglądać – tak opisują swoje wrażenia tuż po paradzie uczniowie Polskiej Szkoły SEN. Dyrektor szkoły Tomasz Bastkowski dodaje: Nasi uczniowie najpierw trenują przez kilka tygodni swoje układy, przymierzają stroje, by na końcu zobaczyć efekt swojej ciężkiej pracy, tysiące par oczu skierowanych prosto na nich. Czują się częścią większej całości i wiedzą, że trud jaki włożyli w treningi się opłacił. To kształtuje ich charaktery. Tekst i zdjęcia Joanna Prusak