1 czerwca była sobota. Dzień szkolny, prawie jak co dzień. Niezwyczajny, bo tego dnia wszystkie smoki, małe, duże i te największe obchodzą swoje międzynarodowe święto. Dzień Dziecka! Nawet kosmici z planety Mar-Mar o tym wiedzą i wysłali uroczą kosmitkę z pewną tajną misją na Ziemię. Ta niezwykła persona zorientowawszy się, że w Dublinie na Navan Road mieści się Polska Szkoła SEN w której jest tu i teraz przeszło 300 dzieciaków, nie mogła przepuścić takiej okazji i zaopatrzona w kosmicznie pyszne żelki i słodycze ruszyła na podbój szkolnych budynków i korytarzy. [end]W tej niebezpiecznej misji towarzyszył jej Tajemniczy Don Pedro – „Caramba!”, który pod maską ciemnych okularów podstępnie i obłudnie podszywał się pod niewinnego, tłustego brzdąca….Była godzina 9.37 gdy do klas drugich wkroczył ten dziwny duet. Kosmitka poruszająca się ruchem posuwistym – prostoliniowym, symetrycznie – cybernetycznym, na falach krótkich zaczęła nadawać komunikaty o treści wprawiającej w zachwyt każdego malucha i starszaka przyznającego się do członkostwa w miliardowej rodzinie dzieciaków z całego świata. Ta cudna dziewczyna rodem z kosmosu pragnąca rozdać wór słodyczy, nie miała jednak doświadczenia w rozpoznawaniu dzieci i odróżnianiu ich od niecnych dorosłych, zwłaszcza takich jak rzeczony Don Pedro, który jak to szpieg z Krainy Deszczowców, co to zawróci pannie w głowie, zbałamuci i porzuci, komplikował sytuację na wszystkie możliwe sposoby. Ale nie z kosmitkami takie numery. Don Sanczo, ta podstępna kreatura, rządna słodyczy jako i uprawnieni do nich w tym dniu podopieczni SEN, posadzona na poduszkę z wykrywaczem kłamstw szybko zaznał kosmicznej sprawiedliwości. Rażony laserem używanym na Mar-Mar zamiast prądu, za kolejne nieprawdziwe odpowiedzi, wił się niczym piskorz, dym mu uszami leciał, włosy stanęły mu dęba, po czym na kolanach poddał się weryfikacji zdradzając właściwy cel swoich działań. Uwaga to co za chwilę usłyszycie, a właściwie przeczytacie może na zawsze zmienić Wasze życie. Otóż przyparty do muru Tajemniczy Don Pedro wyznał, że: „Jest dorosły, ale też tak jak dzieci lubi otrzymywać prezenty”. W nagrodę odwrócony szpieg i tany agent w jednym poszedł na kooperację z kosmicznym obcym imperium uszczęśliwiania dzieci i grzecznie rozdał dzieciakom, ich nauczycielom, a nawet przeuroczym harcerkom z Anglii słodycze na terenie Polskiej Szkoły SEN w Dublinie. Jaki z tego morał? Nie morał tylko morały! Wymieniam. Zawsze warto mówić prawdę. Bycie dzieckiem to nie metryka a stan ducha. I to nie prawda, że w sekretariacie za darmo podręczniki rozdają! Za zasługi rozdają, za lojalność, przyjaźń, miłość do szkoły, czyli za to bez czego nie było by nic. Nas by nie było, szkoły by nie było, wycieczki by nie było. Cudownie jest. Dziękujemy. A tak w ogóle to do zobaczenia w Krainie Marzeń SEN…Fotorelacja z Dnia Dziecka i wspomnianych kryminalnych wydarzeń i przygód w galerii na naszej stronie.
Początek roku szkolnego 2024/2025
Pierwsza sobota nowego roku szkolnego była intensywna, jak na rozpoczęcie w naszej szkole przystało! Uczniowie i nauczyciele szczęśliwie powrócili z wakacji, a niemogąc się doczekać wszystkich przygód edukacyjnych i nie