Olimpiada SEN. Opowieść o ludziach takich jak my. Cz. 1

Wiem, że długo musieliście czekać na relację olimpijską. Wybaczcie Kochani. Sprzątanie po igrzyskach trwało tydzień. Następne 7 dni upłynęło pod znakiem intensywnych terapii w słonecznym sanatorium i zaległych szkoleniach z wykładania filozofii przy użyciu klocków Lego w ponurej pogodowo ojczyźnie. Dolny Śląsk i Wielkopolska raczyły mnie i magistra Wróbla aurą typowo irlandzką i to znaną raczej z zim na naszej ukochanej wyspie. Po powrocie do Dublina można było odetchnąć z ulgą. [end]Zawsze to przyzwoite kilkanaście stopni i nie wieje tak bardzo jak w kraju. Teraz czas na odrabianie zaległości. Jako rekompensatę proponuję dwa artykuły o wydarzeniu i długi list do społeczności szkolnej wysłany na skrzynki rodziców. Pierwsza część tej historii będzie ze zdjęciami taty Alexa Bętkowskiego z Przedszkola SEN. Ten oddany szkole, bardzo utalentowany, młody fotograf, który zdjęciowo opiekuje się nami od początku roku szkolnego nosi wielce artystyczne nazwisko – Gniewomir Bętkowski. W zasadzie opowieść o olimpiadzie i dniu otwartym SEN to historia o nas samych. O ludziach takich jak my…..III Olimpiada Szkół Polonijnych z Irlandii i Irlandii Północnej zakończyła się olbrzymim sukcesem. Nie mam tu na myśli osiągnięć naukowych, sportowych, artystycznych. Te oczywiście są ważne i spektakularne w wykonaniu uczniów i rodziców z całej wyspy. Wszyscy goście wizytujący nasze szkolne tereny olimpijskie zgodnie podkreślali chwaląc znakomitą organizację, cudowną atmosferę, oddanych, miłych i profesjonalnych ludzi z Polskiej Szkoły SEN, że to niezwykłe wydarzenie. To wszystko z nutką zazdrości otulonej w podziw i szczerą sympatię. Wtedy zrozumiałem. Na co dzień nie zdawałem sobie sprawy czego udało nam się dokonać. Zbudować autentyczną społeczność, a to coś więcej niż tylko szkoła. No dobrze. Wiedziałem, że jest super i że mamy najlepszych na świecie nauczycieli, rodziców i uczniów. Ale żyjąc w tej rzeczywistości na co dzień, uznaje się to za normę i bardziej szuka się dziury w całym. Dopiero głosy z zewnątrz potrafią przypomnieć o tym, że piękno jest pięknem, a coś wyjątkowego i niepowtarzalnego czasami zdarza się tylko raz w życiu i dane jest nie wszystkim. Jesteśmy świadkami najbardziej niepowtarzalnego i pełnego sukcesów roku szkolnego w historii SEN. To tylko i wyłącznie Wasza zasługa! Bez Was Wszystkich i Każdego z Osobna to by się nie zdarzyło, a nawet nie miałoby sensu. Ten tekst to hołd dla wszystkich, którzy kochają i tworzą tę szkołę. Dla ludzi takich jak my….Gniewomir Bętkowski uwiecznia na swoich fotografiach chwile, które dzięki niemu stają się wieczne. Jego dorobek znajdziecie w galerii na stronie szkoły. Na dole kilka zdjęć z olimpiady. Podpisy pod fotkami są moje. Z góry proszę o wybaczenie jeśli widzicie to nieco inaczej.Poszli z biglem, z gazem (propan-butan) i na bombie!Olimpijczycy bywają głodni…Wzięli go w kleszcze więc odpalił ładunek!Oni mają na wszystkich, wszystko, ze wszystkimi……na pieńku…..Love me tender love me true…Lecę bo chcę!!!

Inne ciekawe newsy

Premiera zbioru opowiadań „Kraina wyobraźni”

Agata Bizuk oficjalnie była naszym gościem specjalnym podczas sobotniego spotkania autorskiego z młodzieżą klas od 6 wzwyż. Odpowiedziała ona na zaproszenie naszej polonistki Julity Górzyńskiej -Brenzak, a okazja była szczególna!

Bal karnawałowy – szalone lata 70-te

Bal karnawałowy w stylu szalonych lat 70-tych jakiego jeszcze nie było! Przepiękne stylizacje, wspaniała muzyka, zabawa od pierwszych minut balu, parkiet zapełniony przez cały wieczór i cudowne humory, tak w

Bal wenecki

Bal wenecki – taki temat przyświecał naszym uczniom podczas szukania przebrania na zabawę karnawałową klas 4 i 5 klas. A zadanie wykonali po mistrzowsku, ponieważ stroje które zaprezentowali były przepiękne!