Pierwszy taki bal w życiu! Ale nie ostatni!

Tak mogą śmiało powiedzieć o sobie uczestnicy karnawałowej zabawy w polskiej szkole SEN w Dublinie. W dorocznym balu przebierańców wzięli udział nawet 2 i 3 letni tancerze. Bal był otwarty dla dzieci z całego Dublina z czego skorzystali też milusińscy nie będący nominalnie uczniami szkoły SEN i SENnego przedszkola. Warto było! Byliśmy świadkami szampańskiej zabawy i spektakularnego sukcesu. I nie tylko chodzi o to, że w tak zwanym towarzystwie zaistniały kolejne nowe, bardzo młode damy i nowi przystojni kawalerowie. Wszyscy urodzeni w XXI wieku oczywiście.[end]To tu w Irlandii w karnawale, zaliczyli ci sympatyczni młodzi ludzie tak zwany debiut. Chodzi też o to, że bal połączył pokolenia, bo wiadomo bawiły się też nasze kochane wychowawczynie, przebrane paradnie i ze smakiem.Bawiły się nauczycielki wspomagające teatr i muzyczną scenę SEN. Pod ścianami zachwycone, ale i trochę zazdrosne spojrzenia wysyłały mamusie z tatusiami i babcie z dziadkami i ciociami. Wujków nie było, a szkoda bo było na co popatrzeć. Na parkiecie brylowały klauny, pogromcy smoków, wojownicy ninja, zwierzaki różnej maści, królewny, księżniczki i wróżki. Wróżki Panie Dzieju prawdziwe! Małe i duże! A czarodziej Leszek makarenę rozprowadził. Ot cudeńko. Czego tam nie było na tym balu Dobrodzieju! Tańce w kółkach, wężyki, gra w krzesełka, pląsy na gazetach, rysowanie mimów na czas i picie oranżady na akord . 200 pączków zjedzono! Niektórzy nawet dokładkę brali. 100 litrów wody wypito bo gdzie taniec i swawole tam i pragnienie doskwiera, wiadomo. 100 nagród z okładem rozdano w konkursach karnawałowych i boskich. Króla i królową balu koronowano, a jakże! W polskiej szkole Sen w Dublinie marzenia się spełniają! Niech żyje bal Kochani i do zobaczenia za rok w następnym karnawale. Oj będzie się działo! Znowu i jak zawsze…..